Archiwum 27 marca 2008


Nowy nałóg
27 marca 2008, 16:21

Oj tyle ich miałam, że ten w porównaniu staje się malutki, nikły i bardzo słaby, ale zawsze! Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że blog tak wciąga.

Jeszcze 30minut i kończe pracę. Mój książe jednak po mnie przyjedzie. Mało tego, obiecał mi karuzele! To dopiero będą atrakcje, moje pierwsze karuzele w Polsce:D aż wstyd sie przyznać, że nigdy nie byłam w kraju na takich przyjezdnych karuzelach. No co, jestem boi dudek. Kube tez pewnie strach obleci i popatrzymy sobie tylko na nie hehe

No cóż zobaczymy, jutro pewnie napiszę znowu. Z czystej przyjemności pisania:)

Jeszcze tylko brakuje obiadu, a dzień byłby bardzo udany. I czy mi wiele trzeba:)?

ODSŁONA DRUGA
27 marca 2008, 10:21

Znowu mały ruch, choć większy niż wczoraj. Nie mam już w ogóle ochoty proponować kredytów. Szczególnie jak widze ile oni na tym tracą...Na ten miesiąc mam ich sporo więc zabiore się do roboty od kwietnia, może wejdą jakieś nowe promocje a nie ciągle MAX POŻYCZKA MINI RATA, rata tylko 19zł! tak oczywiście, ale przy kwocie 700zł na 5 lat! Żałosne.

W domu wszyscy chorzy. Babka wyjeżdża w sobote, nie wyobrażam sobie jej podróży z tak rozwiniętym zapalniem oskrzeli..no ale ona się cieszy, że będzie już w domu.

Ojciec też wyjeżdża najprawdopodobniej w poniedziałek, bo wcześniej w autokarze nie ma już wolnych miejsc. Nawet nie zdążyłam go wyrwać na zakupy i już pewnie nie zdąże, bo w ten weekend mam uczelnie.A przeciez mógłby coś fundnąć córeczce, ciężko pracującej, która nawet w swojej placówce prestiżowego banku nie ma wc! Tak, tak, nie mam wc. Mam zlew, to był szczyt ich twórczości hydraulicznej. Jesli zachce mi się siusiu muszę zamknąć placówkę, wywiesić karteczkę "Zaraz wracam", iść do biurowca naprzeciwko, skorzystać i wrócić. Ma to swoje plusy, zaczerpnę chociaż przez chwile świeżego powietrza przez te 8 godzin... gorzej jak pada deszcz, albo śnieg... eh ta moja praca...

Podobno w ten weekend moja siostra się wyprowadzi na dobre do Poznania. Ciekawa jestem, jakoś sobie tego nie wyobrażam póki co. Cieszę się, całe mieszkanie na górze dla mnie, już nawet dywan nowy kupiłam :)

No cóż jeszcze przede mną 6,5 h pracy. Ciekawe czy przyjedzie po mnie dziś mój książe z bajki... Jeden dzień przerwy to stanowczo za długo! ;)

 Pozdrawiam wszystkich i dziękuje za komentarze:)

PS

Chyba studia dzienne byłby lepsze..laba,laba,laba:)